Bez kategorii

Na portalu walbrzyszek.com można przeczytać ciekawy artykuł pod tytułem: Oddano kolejne kilometry.

Rowerowa 500 w Jedlinie Zdroju w ramach promowanego projektu, doczekała się kolejnego odcinka trasy. Nowy Single Track pozwala przejechać 3 kilometry w klimatycznej scenerii naszego regionu.

– To niezwykle urokliwa, jedna z piękniejszych dolnośląskich tras. Można przejechać całą pętlę, wracając z powrotem w okolice hotelu lub zjechać do stacji kolejowej – mówi Leszek Orpel, burmistrz Jedliny-Zdroju.

Początek nowego single tracka usytuowano obok Hotelu Jedlinka przy ulicy Zamkowej i stanowi on fragment trasy „J1”, która została wcześniej wytyczona w ramach inicjatywy „Rowerowa 500”.

– Do końca miesiąca trwa Rodzinny Rajd „Rowerowej 500”. Udział wziąć może każdy kto zarejestruje się na stronie internetowej i w dowolnym terminie przejedzie minimum 5 tras, w tym po jednej w każdej gminie. Nie liczy się czas przejazdu, a nagrody o wartości 12 tysięcy złotych zostaną rozlosowane wśród wszystkich uczestników – zachęcał do jazdy na rowerze Roman Głód, burmistrz Głuszycy.

W poprzednich latach na terenie gminy powstało już około czterech kilometrów single tracków, na których można pojeździć w okolicy Parku Aktywności „Czarodziejska Góra” przy ulicy Poznańskiej.

Nasz region jest wymarzony do uprawiania kolarstwa górskiego, powstaje coraz więcej tras, powoli zaczynamy doganiać bardziej rozwinięte rejony kraju i Europy.

Tyle możemy przeczytać z tego artykułu, ale jedno co jest trudne do uwierzenia to fakt że tą trasę single tracka wykonano w tej samej technologii jaką zastosowano przy budowie ścieżki rowerowej nad zalewem Bukówka z jedna zmianą nad Bukówką zrobiono o szerokości 1,5 metra a tutaj 2 metry co pozwala na jazdę rowerami w dwóch kierunkach bez obawy zderzenia się. Ale najważniejsza sprawa to koszty wybudowania tej trasy rowerowej.

Jak widać za 3 kilometry tej trasy rowerowej zapłacono 122 tysiące z groszami co daje wynik za jeden kilometr około 41 tysięcy, a za 5 kilometrów nad zalewem Bukówka zapłacono grubo ponad 1,5 miliona złotych co daje wynik ponad 300 tysięcy złotych za kilometr, czyli 7,5 razy drożej niż zrobiono to w Jedlinie Zdroju.

Tak wygląda dzisiaj ścieżka nad zalewem, zapuszczona, zarośnięta do tego stopnia, że dla jednego roweru czy jednej pieszej osoby jest mało miejsca i to wszystko powstało za pieniądze mieszkańców gminy, a  urząd odebrał z wieloma wadami, gdzie teraz jest nawet kłopot z naprawami gwarancyjnymi których wykonawca nie chce wykonywać. Kto jest winien tego stanu rzeczy ? Oprócz urzędu to swoją rękę dołożył do tego przewodniczący rady Ołdak bo to on radnych, którzy nie chcieli budowy tej ścieżki, przekonywał że trzeba budować aby otrzymać dofinansowanie unijne. Teraz wydano wiele milionów złotych, budowa nie jest skończona, dofinansowania brak, a urząd woła o dodatkowe miliony, aby naprawić wszystkie fuszerki.

Kocemba-Ołdak dwa bratanki, ale chyba tylko do szklanki bo dzięki nim mamy teraz kłopot z tą niby ścieżką rowerową. Miliony wyparowały a efektów brak. Gdyby nie ta ścieżka to mielibyśmy za te same pieniądze ponad 40 kilometrów takich tras jakie buduje u siebie Jedlina Zdrój.