Sprawa pompowania pieniędzmi kieszeni zastępcy burmistrza Antoniewskiego ma już długa historię. Mieszkańcy gminy Lubawka są oburzeni, że burmistrz Kocemba powołała na swego zastępcę człowieka, który wyłudził z gminnej kasy nie należne mu diety radnego i nie ma zamiaru ich zwracać.
Co ciekawsze także burmistrz Kocemba wcale nie chce żądać, aby on te wyłudzone pieniądze zwracał, a z odsetkami uzbierało się tego już kilkadziesiąt tysięcy złotych.
W tej jakże źle świadczącej o burmistrz Kocembie i jej zastępcy sprawie, radny Piotr Wiktorowski w imieniu grupy radnych złożył na ręce burmistrza interpelację z prośbą o odpowiedź na kilka pytań, które tak bulwersują naszą lokalną społeczność.
Jakież było zdziwienie wszystkich, gdy odpowiedź ukazała się na stronie internetowej urzędu. Oto co można przeczytać:
Wstęp do wniosku:
,,Jak wiadomo gmina Lubawka powinna być zarządzana przez osoby, które są na wskroś uczciwe i za którymi nie ciągnie się opinia wskazująca, że w przeszłości naraziły gminę na straty finansowe. Tymczasem na stanowisko zastępcy burmistrza Lubawki zatrudniła Pani osobę, która naraziła budżet gminny na straty poprzez wyłudzenie nienależnych diet. Osobą tą jest Sławomir Antoniewski, który będąc radnym w roku 2008 miał karną sprawę sądową i nastąpiło warunkowe umorzenie tej sprawy przez sąd, co skutkowało wygaszeniem mandatu radnego. Jednakże ukrył on ten fakt, aby nadal pełnić funkcję radnego i pobierać z tego tytułu nie należne diety.”
Mamy tu świadome okłamanie radnego, ponieważ radny Antoniewski utracił mandat radnego w momencie uprawomocnienia się tego wyroku, będą się radcy prawni tłumaczyć z tego co zostało napisane. Należy dodać, że warunkowe umorzenie postępowania wobec zarówno stosownych przepisów prawa jak i utrwalonej linii orzecznictwa oznacza bezwarunkowe wygaśniecie mandatu radnego. Według ordynacji wyborczej do rad gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich bierne prawo wyborcze tracą osoby, które ukarano za przestępstwo umyślne, ścigane z oskarżenia publicznego lub wobec których wydano prawomocny wyrok, warunkowo umarzający postępowanie karne.
Podobna sprawa trafiła aż do Sądu Najwyższego, gdzie stwierdzono, że że eksradny był świadom, jakie skutki ma prawomocne skazanie, a w ślubowaniu przyrzekał, że obowiązki radnego będzie sprawował rzetelnie i uczciwie, mając na względzie dobro gminy i mieszkańców. Gdyby tolerować jego zachowanie, ślubowanie stałoby się frazesem.
SN stwierdził wprawdzie, że podjęcie uchwały było niezbędne, ale prawo do diety można zakwestionować na podstawie ślubowania. To ono określa standard zachowania radnego. – Nie można nagradzać radnego za nieuczciwe zachowanie, a takim było zatajenie skazania – mówił sędzia SN Dariusz Zawistowski.
Nie można nagradzać radnego za to, że zataił swoje skazanie i pobierał dietę. Byłoby to nagradzanie nieuczciwości – uznał Sąd Najwyższy.
Wprawdzie do utraty mandatu niezbędne było podjęcie uchwały o jego wygaśnięciu, ale niepodjęcie nie wyklucza odebrania byłemu radnemu pobranej diety za to, że dopuścił się nieuczciwości, złamania ślubowania.
Patrzcie ludzie, co piszą takie niemoty? Nie powstały straty finansowe dla gminy ?
A to, że pobierał te pieniądze oszust Antoniewski, to nie jest strata dla gminy, przecież powinien pobierać te diety uczciwy radny i wnieść wiele dobrego dla gminy !!!
Skazany radny musi zwrócić diety.
Żeby nie być gołosłownym, to poniżej jest podobna sprawa i dotyczy tamtego okresy, gdy obowiązywały przepisy związane z ordynacją wyborczą.
Powódka, Gmina Zabrze domagała się od pozwanego K. R. zasądzenia kwoty 69.906,81 zł z ustawowymi odsetkami od poszczególnych kwot opisanych w pozwie, a także zwrotu kosztów procesu. Uzasadniając żądanie wskazała, że pozwany w kadencji obejmującej okres od 12 listopada 2006 r. do 12 listopada 2010 r., był radnym Rady Miejskiej w Zabrzu. Mandat ten wygasł z mocy prawa, a przyczyną wygaśnięcia była utrata prawa wybieralności, na skutek skazania pozwanego za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego. W ocenie powódki, pomimo braku wymaganej uchwały, do wygaśnięcia mandatu pozwanego doszło w dniu 15 lutego 2008 r., tj. z dniem uprawomocnienia się wyroku skazującego.
Zatajenie przez pozwanego faktu popełnienia dwóch przestępstw z winy umyślnej, nie mieściło się w kategoriach postępowania uczciwego, uwzględniającego dobro gminnej wspólnoty samorządowej, a do czego ten zobowiązał się składając ślubowanie. Z tych względów, niedokonanie zwrotu niesłusznie pobranych diet przez pozwanego naruszało zasady współżycia społecznego i sankcjonowało sytuację, w której doszło do wykorzystania prawa do diety w sposób niezgodny z jej przeznaczeniem.
Taki zapadły wyrok i głupie odpowiedzi lubawskiego urzędu przekonały grupę radnych, że mają tu do czynienia ze szwindlem i postanowiły powiadomić o wszystkim organa ścigania i to na bardzo wysokim poziomie.
Czy jest prawdą, że na zebraniu pewnej partii nie wolno jest rzucić kamieniem, bo zawsze można trafić, albo w k…ę, albo w złodzieja ?
Czy wreszcie ta moim zdaniem „klika” przestanie tak doić gminny budżet ?
hk
28.07.19